Terapeutka Gaja

Tekst
Blog|Ciemność|Dzikie podróze|Eko zycie|Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Nowy Blog|Terapeutka Gaja

TERAPEUTKA GAJA. Od lat doświadczam fenomenalnego działania przyrody na mnie i na innych ludzi. Z radością piszę na swoim blogu dlaczego, w jaki sposób, jak i po co Gaja leczy, „uzdrawia” i harmonizuje wszystkie istoty na Ziemi, które pragną się z nią połączyć. Zaledwie kilka dni temu oglądaliśmy film Armanda Urbaniaka „30 lat wymówek” o Michale Gierze Giercuszkiewiczu perkusiście, którego ja sama i inni z mojego pokolenia pamiętamy gł. z zespołu Dżem oraz współpracy z bluesmanami śląskimi. Film jest bardzo wartościowy ale wspominam go tutaj tylko z jednego powodu. Gier był człowiekiem, który 30 lat temu uciekł od heroiny w Bieszczady nad Solinę. Mieszkał w kilku miejscach na jeziorze. Ostatnią jego barkę odwiedziliśmy wraz z Pavlem chwilę po jego śmierci …gdy pływaliśmy po Solinie….. Michała Giercuszkiewicza ale i wielu innych Bieszczady uratowały. W jaki sposób? O to należałoby spytać każdego z osobna. Wspólnym mianownikiem dla mnie we wszystkich podobnych historiach oprócz indywidualnego hartu ducha, odwagi, chęci życia i potrzeby transformacji była i jest intuicja, która wysyła wszystkich wrażliwców i zagubionych do lasu, nad rzekę, nad jezioro, w góry w samotną, odważną wędrówkę w otchłań ludzkiej duszy tam gdzie mieszka spokój i miłość ale również na dno serca, gdzie najpierw tak wielu spotyka swoje straszne i mroczne demony przeszłości i teraźniejszości. Gaja w tej terapeutycznej podróży zawsze nam towarzyszy, jest cierpliwa, pełna czułości ale i surowa, nie rozpieszcza i nakazuje żyć w prawdzie choćby nie wiem jak była dla nas niewygodna i paskudna. Gdy okazujemy jej (Gai ale i naszemu własnemu życiu) należny szacunek, potrafi odwdzięczyć się śpiewem ptaków, zniewalającymi zapachami i smakiem leśnych jagód, polnych ziół, dać nam oskołę z brzozy wiosną, owoce i grzyby, osłoni nas przed deszczem i słońcem i wysłucha naszych lęków, napadów furii. Przytuli gdy poczujemy wstyd samobiczujac się z nienawiści do siebie z przeszłości. Ukoi gdy połączymy się z ziemią, powietrzem, ogniem i wodą oraz ciemnością. Dostosowując rytm ciała do rytmów przyrody, harmonizujemy swoją istotę i wracamy do centrum siebie, zrzucamy społeczne i obce programy, rozbrajamy latami budowany pancerz i zostajemy nadzy i bezbronni dostrzegając to Kim naprawdę jesteśmy….Gaja w tym procesie odnowy i powrotu do domu nigdy nie osądza, nie ocenia ….tylko jest w akceptacji nas jako całości i czeka aż my też zrozumiemy sens naszego „bycia”…bez względu na to czy przychodzimy do niej rozsypani na kawałki czy zintegrowani, połączeni ze sobą i ze światem…. Nie ma dla niej znaczenia czy jesteśmy oświeceni czy pogubieni, mądrzy czy głupi, wrażliwi czy zamknięci na ludzi. Liczy się prawda każdego z nas z osobna i życie jako cud, który się właśnie wydarza, każdego dnia na nowo …minuta po minucie…..Z miłością i wdzięcznością za każdą sekundę mego życia….

 

 

BosoNoga 3 marca 2023r. Dwernik, Bieszczady

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Do przycupnięcia
Następny wpis
Stół