Kraina kolorowych drzwi. Symbolika drzwi wejściowych do domu.

Eko zycie|Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Nowy Blog|stolarka|Wnętrza

W naszym Gwiezdnym Dolistowiu kilka lat temu przemalowałam wejściowe drzwi do głównego domu na intensywny kolor czerwony. Zainspirowana byłam mongolskimi wejściami do jurt, które często są właśnie w kolorze czerwonym oraz wieloma innymi w kulturze azjatyckiej. Potem już popłynęłam i wkrótce były drzwi zielone, żółte, niebieskie. Mijały kolejne lata a ja bardziej stonowałam swoje zapędy drzwiowe ale kilka kolorów pozostało. W obu domkach obecnie są niebieskie drzwi wejściowe, w mojej stodole od strony rzeki oraz główne od domu – oczywiście czerwone. Te od kotłowni – niebieskie, choć rozważam pewne szaleństwa już wkrótce. Natomiast drzwi do Przestrzeni Świętego Spokoju są słoneczno – żółte.

Czym są dla mnie w ogóle drzwi? Ich symbolika jest wielowymiarowa, począwszy od atawistycznego poczucia bezpieczeństwa, wytyczania psychologicznych granic, energetycznego BHP, strażnika domowego ogniska, początku i końca, symboliki przejść ze starego do nowego oraz duchowej symboliki Drogi, wytyczania jej kierunku. Zauważcie też, że słowo „drzwi” w języku polskim nie ma liczby pojedynczej. Występuje od razu tylko i wyłącznie jako liczba mnoga jakby od razu przygotowując nas na to, że jest ich więcej albo same w sobie składają się z wielu zagadkowych części.

Te wspomniane czerwone, drewniane drzwi są dla mnie bardzo ważne, bo tak naprawdę są to pierwsze drzwi w moim życiu do własnego domu, nie mieszkania w kamienicy, nie wynajmowanej kawalerki czy akademika ale domu położonego nad rzeką, w górach, na póki co nieskażonej ziemi, pod rogwzieżdżonym niebem. To drzwi marzeń i drzwi do moich marzeń, które się spełniły. Wstawiając te drzwi, przechodząc przez próg pozwoliłam sobie na przejście do innego, nowego życia i nawet nie przypuszczałam kilkanaście lat temu, ze to będzie też przekroczeniu progu świadomości. Nie zapomnę tej daty. Pierwszy czerwca 2011 r. Dzień Dziecka. Opuszczam na stałe Kraków. Podjeżdżam pod dom, wchodzę do środka, do pokoju z kominkiem a po chwili z za mebli wyskakują moi przyjaciele z tortem, kwiatami i prezentami powitalnymi, pośród których największym był fakt, że oni tutaj się znaleźli. To był pierwszy raz, gdy przechodząc przez próg tych drzwi poczułam, że wszystko się zmienia, że oto jestem we własnym domu na wsi, w górach tak jak to sobie wymarzyłam.

Drzwi to dla mnie symbol przejścia, naturalny bo przecież otwieram je przechodzę ze świata przyrody pełnego dźwięków, śpiewu ptaków, szumu rzeki do wnętrza domu, najczęściej do ciszy. Przejście z czegoś innego do innego nie koniecznie lepszego ale innego. To też zmiana. Gdy zamykam drzwi porzucam, oddaję światu to, co mi już nie służy i czego nie potrzebuję. Zostawiam to za sobą, za progiem, zaś otwieram się na to co nadejdzie. Drzwi to też dla mnie światło to słoneczne i to symboliczne natury duchowej. Gdy rankiem wychodzę na zewnątrz, przechodzą przez nieoświetlony korytarz, potem sień, dochodzę do drzwi i gdy je otwieram wpada do moich oczu ogromny strumień światła. Wita się ze mną nowy dzień ale to też światło każdego z nas, boski aspekt w człowieku, którego po każdym przebudzeniu czy to w nowym życiu czy nowym dniu pragnie być zauważone. To potęga bo wiemy jak mocne potrafi być światło, które rozpromienia duszę. Przypomniało mi się gdy drugi raz wychodząc. z ciemności po 9 dniach bycia bez światła, bez jedzenia, w ciszy, otworzyłam drzwi i chociaż miałam na oczach ciemne okulary a do tego chustę zarzuconą na głowę, oślepiło mnie światło jakiego nigdy nie widziałam a obiektywnie był to szary, zwyczajny, wrześniowy dzień . Dla mnie był jednak piękny, niezwykły, zaczarowany. Płakałam z zachwytu i intensywności doznań tego piękna, ferii barw, zapachów i dźwięków. Nigdy później nie doświadczyłam takiego intensywnego zachwytu nad Dniem, choć staram sie doceniać każdy promyk światła i słońca. w moim życiu.

Drzwi to otwarcie i zamknięcie. To witanie nowych gości, nowych spraw rzeczy, doświadczeń i żegnanie gości, starych, niezałatwionych spraw i tych spóźnionych, tych nieważnych, nieistotnych, zostawianie ze sobą bez żalu, gniewu czy strachu. Otwieram na dzień dobry, zamykam na dobranoc. Kołowrót istnienia. Coś się kończy a potem zaczyna. Drzwi stoją też w miejscach, w których wytyczają granice. To jest moje a to twoje a to czyjeś. To pokój dziecka, tu mogą wchodzić zwierzęta, tam pracuję a tu odpoczywam. Dzięki tym granicom pojawia się porządek dlatego w otwartych przestrzeniach bez podziałów i drzwi energia płynie zupełnie inaczej, płynnie, bez ograniczeń ale i bez zasad. Jest jeszcze jeden element ważny. Drzwi bywają zamknięte, przymknięte albo zamknięte na klucz. Bywają otwarte, lekko uchylone albo całkowicie otwarte. Zamknięte drzwi zwłaszcza te na klucz to jasny komunikat, że albo nikogo nie ma w domu – wydaje się być logiczne albo nie chcę abyś przychodził innymi słowy „daj mi święty spokój”, „teraz jest mój czas”. W Bieszczadach gdy drzwi zamknięte a z komina leci dym lub w środku widać światła, od razu wiadomo, że to czas odpoczynku. Dwieście lat temu był taki zwyczaj na tutejszych wsiach, że jeśli sąsiad chciał iść do drugiego sąsiada a było lato i nikt nie palił w piecu kryterium obecności nie był dym z komina, Dlatego stawiano wielki drąg drewniany poprzecznie  na zewnątrz drzwi wejściowych do domu co niekiedy było jednocześnie skoblem (zamknięciem) i stanowiło z daleka widoczny znak, że nikogo nie ma w domu. Sąsiad mieszkający za górą, wchodził na pobliski pagórek spoglądał w dal i jeśli widział poprzeczną belkę wiedział, że nie ma po co iść, jeśli belki nie było, ruszał w odwiedziny.

Drzwi otwarte zachęcają do wejścia. Te z dzwonkiem czy kołatką dopraszają sie aby zapukać, uprzedzić o swojej wizycie. Te lekko uchylone mówią wyraźnie „wejdź proszę”. Drzwi otwarte na oścież zastawione kaloszem pokazują wyraźnie, że gospodarze są wyraźnie zapracowani i być może kursują między ogrodem a domem a może zwożą właśnie drewno na opał. To jasny komunikat „wejdź śmiało”. Te lekko lub odważnie uchylone sugerują, że być może woda na herbatę właśnie się gotuje a gość jest mile widziany. U mnie w domu dodatkowym aspektem zapraszającym nocą jest włączone światło na ganku lub zapalona świeczka a w sieni kadzidło.

KOLORY DRZWI

NIEBIESKIE DRZWI

Dla mnie to kolor niebiański jak ja go nazywam „niebowy”. Wszystkie odcienie niebieskiego przypominają mi wodę, niebo w pogodny lub pochmurny dzień. To mój ukochany kolor, którym pokrywam ściany piwnic, maluję nim rozety na ścianach budynków, Jest orzeźwiający, chłodny, pełen spokoju. Idealny do miejsc gdzie świeci intensywnie słońce, bo balansuje je dodając nieco wilgoci kojarzącej się z oceanem, rzekami, jeziorami. Intensywny niebieski to kolor pogodny, dziecięcy, niewinny, pełen pogody ducha. Pastelowe dodają delikatności ale wszystkie ochładzają i koją. To idealne kolory dla ludzi o ognistym temperamencie, również dla ajurwedyskiej Pitty oraz osób z dominującą lub zaburzoną doszą Pitta, czyli upraszczając dla osób ambitnych, perfekcjonistów, wysoce kreatywnych, multizadaniowych, osób, którym pali się praca w rękach, nie umieją odpoczywać i mają w sobie dużo żywiołu ognia. Niebieska woda gasi czerwony, rozpalony ogień,  Również osoby krytyczne w stosunku do innych czy też surowych wobec samych siebie (co może oznaczać mentalnie wzrost doszy Pitta), ten kolor będzie dobry, Osoby, u których często występują stany zapalne w ciele i generalnie „zapala się”, „przegrzewa” mózg” i żołądek 🙂 to drzwi w tym kolorze są miłą odmiana balansującą energie w ciele i w umyśle.

Kolor „niebowy” jest symbolem połączenia z energią ojca, z opiekuńczym duchem choć np. w religii chrześcijańskiej zwłaszcza w prawosławiu błękit został przypisany Maryi – matce Chrystusa i pojawia się ie tylko w jej szatach ale również na cerkwiach i budynkach sakralnych.  W połączeniu ze złotem ten kolor bywa często uświęcony.

W jodze kolor niebieski pojawia się jako reprezentacja czakry gardła a zatem komunikacji ze światem i ze sobą, werbalizacji swoich marzeń, pasji, umiejętności przemawiania i w ogóle wyrażania się klarownego i zrozumiałego.  Natomiast kolor indygo, granatowy to kolor czakry trzeciego oka. Jest siedzibą wyższych sił umysłu, zdolności intelektualnego rozróżniania, pamięci, woli. Ta czakra odpowiada za  zrozumienie, percepcję. Intuicję, wglądy, pamięć

Ważne jest to, że kolor niebieski nie jest jednoznaczny. Przyjęło się go określać jako barwę zimną (w malarstwie, tkaninach) ale fizyka zwłaszcza astrofizyka podchodzi do niego zupełnie inaczej. Najbardziej gorące gwiazdy na niebie o wysokiej temperaturze na ich powierzchni mają kolor niebieski, odcieniem żółtym i pomarańczowym emanują gwiazdy dużo chłodniejsze. Dowodem na to jest ognisko. Gdy je rozpalamy, po kilku godzinach łatwo zauważyć, że płomienie wyżej od ziemi są żółto – pomarańczowe, im bliżej rdzenia ogniska, wchodzi czerwień, potem fiolet a na końcu niebieski. Najbardziej przy ziemi, tam gdzie żarzą się rozpalone węgielki drewna, płonie ogień o odcieniu niebieskim  – najgorętszym. Zatem wybierając kolor niebieski nie koniecznie wybierasz kolor zimny. Poza tym im mocniejszy kolor, bardziej intensywny tym można powiedzieć jest bardziej ciepły. Np. kolor turkusowy, który powstaje z połączenia jasnej zieleni z błękitem emanuje większym ciepłem, niż jasny, pastelowy błękit. Generalnie niebieski relaksuje, obniża poziom stresu, oczyszcza, niejako obmywa.

 

 

 

 

ŻÓŁTE DRZWI

Patrząc na takie drzwi od razu czuję radość i to nic dziwnego, bo to przecież kolor słońca, ciepła, wakacji. Błogość, wdzięczność, uśmiech, spokój. Takie uczucia pojawiają się gdy myślimy o żółtym kolorze. Dlatego właśnie wybrałam te drzwi do Przestrzeni Świętego Spokoju. Chciałam, aby osoby wchodzące tutaj od razu poczuły się na wakacjach, aby dotknęły ich promienie słońca, aby poczuły ciepło, miły dotyk lata zanim wejdą do gabinetu masażu czy na praktykę gimnastyki albo yogi.  Ten kolor poprawia nastrój, jest optymistyczny. Blisko mu to złota a więc koloru królewskiego, boskiego pełnego majestatu. Mówi się niekiedy, że żółty reprezentuje zazdrość albo zdradę pewnie związane jest to z goryczą czy też żółcią jaką produkuje wątroba. W medycynie chińskiej i ajurwedzie ta żółć związana jest z gniewem ale też i zazdrością.  Dla mnie samej żółte drzwi przywołują serdeczność mieszkańców, ich wesołe usposobienie i gościnność. Kolor żółty jest idealnym kolorem dla harmonizowania doszy Vata. Dlatego właśnie obniża stres, niepokój, tonizuje układ nerwowy i sprzyja odpoczynkowi. W jodze kolor żółty odpowiada symbolicznie trzeciek czakrze splotu słonecznego Znajduje się ona na wysokości pępka. Odpowiada za witalność, samopoczucie, emocje. Siła woli i samorealizacja pochodzą właśnie stąd. Kolor zaś bardziej pomarańczowy to druga czakra – seksualność, kreatywność, pasja. To również umiejętność cieszenia się z życia oraz z doznań natury seksualnej, to świadomość swego ciała, Ta napędza rozwój osobisty.

 

ZIELONE DRZWI

Pierwsze co przychodzi na myśl to nadzieja, kolor lata, kwitnącej przyrody, bogactwa. To połączenia człowieka z naturą, bycie jej częścią i afirmowanie tego faktu za pomocą zieleni w ubraniach, meblach, drzwiach. Malując na ten kolor drzwi, zapraszamy świat przyrody do siebie do domu. Zapraszamy lasy, trawę, łąki radując siię, że jesteśmy nierozerwalną częścią tego świata. W ajurwedzie kolor zielony na równi z niebieskim balansuje zaburzoną doszę Pitta a więc tę pełną ognia a jak wiemy woda gasi ogień i soczysta zieleń  pełna wilgoci w sobie też potrafi powstrzymać ogień przed rozprzestrzenianiem się. W jodze kolor zielony (ponadto różowy) odpowiadają czakrze serca. Zatem to reprezentacja miłości do siebie.i do świata. To połączenie z empatią, współczuciem i wdzięcznością. Te emocje są kluczowe dla czakry serca. To też kierowanie się sercem w rozumieniu intuicji i bezinteresowności oraz Miłości. Zatem brakuje Ci miłości w życiu, nie umiesz dawać, nie umiesz jej brać, wejdź przez zielone drzwi do swego domu a wyjdź przez różowe :-).

 

 

CZERWONE DRZWI

Kolor czerwony w jodze jest kolorem czakry podstawy. Ta odpowiada za nasze połączenie z ziemią, za nasze oparcie, poczucie bezpieczeństwa i zaspokojenia podstawowych potrzeb. To też świadomość, że jestem tutaj na ziemi potrzebna, ważna, że moje życie się liczy i jest istotne. Czerwień w tym znaczeniu dodaje nam odwagi i otuchy abyśmy rozumieli a przede wszystkim poczuli swoje zakotwiczenie w Życiu.

Czerwień to moc, ochrona energetyczna w wielu kulturach. Czerwona jest też krew zarówno jako symbol życia płynącego w nas, w naszym krwiobiegu a więc akcji, działania, bycia żywym obecnym,świadomym tego co we mnie i dookoła mnie. Krew to też  świeża rana, zranienie a więc strach i chęć ochrony siebie, miejsca rodziny. To też menstruacja , prokreacja i znów chęć ochrony bliskich którzy się narodzą. Budowanie opieki nad nienarodzonym jeszcze dzieckiem. To też gotowość do bycia kobietą, stawania się nią. O ile jako dziewczynka kulturowo sięgniemy być może po różową sukienkę, różowe kredki do namalowania obrazka albo różowy piórnik do szkoły, jako kobieta może sięgniemy po odważną czerwoną szminkę, sukienkę czy właśnie wstawimy czerwone drzwi wejściowe wierząc w swoją moc i znając swą wartośc lub chcąc ją właśnie na nowo zbudować.

O znaczeniu koloru czerwonego w różnych kulturach oraz dla mnie samej napisałam w minionym roku. Poniżej link do artykułu abym nie dublowała swoich przemyśleń. Napiszę tylko, że w tradycjach wielu krajów azjatyckich czerwone drzwi są ochronne, zatrzymają w progu złą energię a przepuszczają dobrą. Zapewniają pomyślność, dostatek, radość i szczęście. Więcej o czerwieni i symbolice można przeczytać w artykule załączonym.

Czerwień – władza, namiętność, bogactwo.

 

 

BIAŁE DRZWI

Od razu przychodzi mi do głowy niewinność, delikatność, czystość ale też neutralność, coś nowego, coś nieoczywistego a może nieokreślonego, To tak jakbym chciała zostawić życiu miejsce i przestrzeń na działanie. Nie mam potrzeby niczego nazywać, kolorować , niech sie dzieje jak chce. Biały to odpoczynek, to czysta kartka papieru, która się sama zapisze. W jodze kolor biały odpowiada ósmej czakrze a więc czakrze połączenia z boskością, to połączenie z najwyższym absolutem. Kolor biały w fizyce to tak naprawdę wszystkie widma istniejących kolorów w jednym.

KREMOWE DRZWI

Ich symbolika jest podobna jak białych z tymże więcej tu delikatności i dziewczęcej natury. Czuć trochę barwy choć delikatnej jakby słońce zaglądało do domu przez zasłonę, czuć trochę ciepła ale niewiele. Nadal to kolor neutralny nie rzucający się w oczy.

 

DREWNIANE DRZWI

Oryginalne drewniane drzwi podkreślają surowość miejsca w znaczeniu naturalizmu, To informacja, że gospodarz jest połączony z naturą, kocha przyrodę taką jaką jest. Takie drzwi ukazują akceptację przemijania, miłość do drewna i drzew.  Dla mnie to też cecha dzikości w rozumieniu naszej prawdziwej, pierwotnej natury i chęć spotkania się z nią.

 

FIOLETOWE DRZWI

Jeden z moich ukochanych kolorów choć we wnętrzach go nie ujrzycie. Moja strona internetowa to głównie kolor fioletu i różu, w moich ubraniach swego czasu było go sporo. W jodze kolor fioletowy to czakra siódma – połączenie z absolutem, ze swoją boskością, z intuicją. Kolor fioletowy oraz purpurowy zostały zaskarbione sobie przez wielu księży, biskupów i ludzi wyższych rangą w kościele katolickim co tłumaczy również jogiczne podejście do symboliki koloru w kontekście oświecenia i komunikacji ze światem z poziomu Wyższego Ja.

Fiolet to wyższa jaźń, to poczucie, że jesteśmy prowadzeni, znamy swoją misję i cel nie tylko tego pojedynczego życia na ziemi. To świadomość tego kim jestem a kim nie jestem.

Czarne drzwi

Można przyjąć, ze czerń to tak naprawdę brak koloru i tyle. Wiąże się ten kolor ze spokojem, nocą i ciszą. W tradycyjnych wnętrzach mody na  czerń i szarość pokazują, że to kolor elegancji, szyku prostoty graniczącej z minimalizmem. Osoby, które go wykorzystują cechować może pewność siebie.

Ja jednak zawsze odnoszę kolory do przyrody i dla mnie czarne drzwi to hołd dla mojej ukochanej ciemności, nocy, dzięki której widzę gwiazdy na niebie. Im ciemniejsze niebo, tym więcej gwiazd mogę dostrzec. Dlatego w ostatnich latach polubiłam czerń i w niektórych sferach życia ją pokochałam. Wcale jej nie kojarzę ze śmiercią ani z żałobą. Poza tym czerń występuje w skałach, korze drzew, w ziemi.

To tyle w temacie moich osobistych rozważań na temat kolorów drzwi wejściowych do domu.

Może coś Cię zainspiruje do zmiany, przemalowania aby poczuć się lepiej, inaczej. Ja zaś idę dalej wędrować przez zycie, przez manowce mojego umysłu otwierając kolejne drzwi percepcji i drzwi do mego serca.

 

Z miłością

Bosonoga Eyra, Dwernik, 26 maja 2024.

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Własny kąt
Następny wpis
Yoga kundalini początek nowej historii