He yama yo indiańska pieśń jedności i połączenia….

Blog|Dźwiękoterapia|Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Medycyna wibracyjna|Nowy Blog|Terapeutka Gaja

 

 

 

Ja to mam tupet. 🙂 Na dobry wieczór albo na dobranoc – piękna indiańska pieśń – dla mnie modlitwa. Nie jest piękna w moim wykonaniu i to raczej przejaw mojej odwagi albo rodzaj zadufania, że postanowiłam ją opublikować. Nie wiem co sobie myślałam zwłaszcza, że śpiewam ją pierwszy raz a w ogóle tego nie robię co słychać gdy fałszuję lub mylę się w tak prostym tekście. Mimo to zbieram się na odwagę ryzykując własne ośmieszenie, bo mimo wszystko energia tej pieśni jest uzdrawiająca nawet w moim koślawym wykonaniu. Poza tym uzdrawiającym jest dźwięk naszej rzeki San przed burzą i w ogóle bieszczadzka przyroda. A dlaczego ponadto to robię o tym jeszcze przy innej okazji. Tę pieśń dedykuję każdemu, kto ma trudność z wybaczeniem innym a zwłaszcza z wybaczeniem sobie samemu. Woda uwalnia opór w nas, pomaga puścić wewnętrzny sprzeciw do zbiornika miłości w nas. Woda obmywa i unosi w kierunku Słońca….jak dzisiaj….jak teraz gdy wsłuchuję się w burzę……A przecież po burzy w końcu wyjdzie słońce. Spokojnej nocy dla Was …

 

29 sierpnia 2023r.

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Nasza „służbowa” sofa pod gwiazdami
Następny wpis
Światowy Dzień Słodkiego Nic Nierobienia