Paprocie – miłość Gai

Tekst
Blog|Dzikie podróze|Eko zycie|Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Nowy Blog|Terapeutka Gaja

Paprocie wiedzą o mnie wszystko. Stara, pradawna mądrość dawnych drzew kryje się właśnie w nich. Obcując z nimi, docieram do mądrości własnej, do boskiego potencjału poza ludzkim ego. One już widziały wszystko i czuły wszystko.
Nie mogę przed nimi udawać tego, kim nie jestem. Nie potrzebuję przed nimi grać ani mądrej ani pięknej ani zaradnej. Nie ważne czy pójdę do nich w odświętnej białej sukience celebrując nowy dzień życia po wielu godzinach kontemplacji czy w ubrudzonych impregnatem spodniach, sklejonych włosach i brudem za paznokciami po całym dniu pracy na mej budowie. Kompletnie bez znaczenia jest dla nich czy właśnie cały dzień medytowałam i podnosiłam swe wibracje do potencjału nieskończonej boskiej miłości czy też wściekałam się bo coś nie szło tak jakbym sobie tego życzyła. One niczego ode mnie nie chcą, nie oczekują, że będę perfekcyjna ani nawet dobra przepełniona miłością do świata i do innych istot. One nie czekają na moment mego przebudzenia aby mi pogratulować czy wesprzeć w nauce ani na chwilę mego upadku aby mi pomóc.

Paprocie pokazują mi wyraźnie – obnaż się przed nami. My Cię i tak widzimy nagą taką jaką jesteś bez gierek, pozorów i starania się, bez działania za to w esencji samego bycia, czystego istnienia.
Sam fakt, że jesteś Edziu jest już wystarczający dla nas i dla Ciebie samej.
Jednak w swej prastarej Mądrości Gai pozwalają mi na wszystko – na to nadmierne staranie się aby być lepszą, sprawniejszą, mądrzejszą, spokojniejszą, bardziej wyciszoną albo bardziej radosną, świadomą swoich emocji albo uczącą się nowego. Dla Gai jak i mądrych paproci nic z tego nie ma żadnego znaczenia.
Jestem jaka jestem. Brzmi jak frazes ale pod tym kryje się ogromna mądrość i wiedza tysięcy lat istnień ludzkich. Nie tylko jestem kochana i akceptowana w swej aktualnej formie ale jestem doskonała w swej niedoskonałości.

Kwintesencją życia jest samo życie w jego cudownej formie i jego doświadczanie, ta pozorna zwyczajność bo w niej tkwi cała cudowność życia. W takim razie Doświadczenie stanu jedności ze wszystkimi istotami na całej planecie i całym wszechświatem jest po to, aby umieć zdystansować się od tego co my ludzie nazywamy tragediami i problemami. To niezwykłe uczucie pozwala zaprzestać osądzać innych ale i siebie. Jeśli nadal osądzam siebie, jeśli w najmniejszym stopniu krytykuję innych, to będę powracać do tego stanu połączenia aby każda komórka mego ciała zapamiętała już na pewno i na długo, że wszyscy jesteśmy połączeni, że raniąc siebie krzywdzę innych a osądzając innych, osądzam tak naprawdę siebie. Życie bez oddzielenia – nowa świadomość w mym starym ciele.
A zatem stan pustki tak nęcący i tak urzekający swym spokojem i Nirvaną jest nie po to aby się wyzwolić z samsary życia ale aby wróciwszy z pustki umysłu z powrotem do ciała, zaistnieć w nim w nowej, mądrzejszej formie – formie która wyszła poza iluzję życia.

Dlatego cokolwiek robię i czegokolwiek nie robię w tym życiu – jest bez znaczenia. Paprocie widzą więcej, słyszą moje najskrytsze myśli, widzą wszystkie moje zranienia, każdą ukrywaną emocję i napięcie w ciele, widzą jak zwracam się do Pavla, mych sąsiadów, czy sortuję śmieci i jak traktuję swoją rodzinę. Widzą, patrzą i nie oceniają czy to co robię jest dobre czy też złe. Jedyna osoba mnie oceniająca to  ja sama.

 

Bosonoga Eyra, 17.10.2022r. Dwernik, Bieszczady

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Jesień życia zwana niesłusznie „przekwitaniem”
Następny wpis
Gimnastyka słowiańska w moim życiu