Życie w makro

Blog|Eko zycie|Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Nowy Blog|Terapeutka Gaja|Witarianizm|Wnętrza

Gdzieś między zima a wiosną posyłam kwitnące życie. Znalazłam je dzięki wodzie w ogrodzie, w lesie i w donicach na stole. A potem wypijając szklankę ciepłej wody, poczułam to w życie w sobie. Tak jak z czułością zbliżyłam się do kwiatów przyglądając im się w wersji makro, tak też dotknelam sobie swojej duszy pytając dziś ” czego pragniesz, czego Ci trzeba? „. Odpowiedziała ” niczego, mam już wszystko”. ..i tego wszystkiego życzę każdemu z Was w ten mokry, zimny, deszczowy ale i pełen życia czas..

w oczekiwaniu na jadalne kwiaty z mego ogrodu, podziwiam te, które zakwitły w donicach z cebulek.

 

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Jak tu nie kochać bieszczadzkiej krainy…
Następny wpis
Księżycowa kropla deszczu w mleku….Biżuteria zainspirowana naturą