Zdjęcia makro. Pierwsze takie zdjęcia zaczęłam robić swoim pełnoklatkowym olympusem, który dostałam od Pavla na swoje urodziny. Był chyba rok 2018. Potrzebowałam lekkiego aparatu do robienia zdjęć na swego bloga, sprzętu, który nie byłby ciężki jak lustrzanka a jednocześnie robił dobre zdjęcia. Tam odkryłam tryb makro, który mnie uwiódł. Na letnich, bieszczadzkich łąkach robiłam zdjęcia pszczół, ważek, pasikoników i nie mogłam już przestać. Patrzenie na przyrodę przez szkło powiększające stało się dla mnie nie tylko przepiękną pasją ale dało mi nową perspektywę patrzenia na inne istoty z perspektywy ziemi, pełzając, delikatnie boso stąpając tak aby nie zranić, tak aby nie zdeptać drugiego życia i tak aby móc się zachwycać i dostrzec o wiele więcej, niż spoglądając ludzkimi mymi oczyma. ….I tak już zostało. Moja miłość zaglądania w maleńkie jamki w ziemi, dotykanie kory drzewa, oczekiwanie aż kropla wody spadnie na ziemię, przyjaźnie z ważkami i konikami polnymi…..To kontynuacja mojego procesu zachwytu nad Życiem, które Jest