Młoda panna młoda jabłonka

Blog|Eko zycie|Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Nowy Blog|Terapeutka Gaja

Moja plenerowa jabłonka, młoda, piękna i zachwycająca wygląda w tym roku jak panna młoda. Dlatego dołączyłam do niej w bieli. To dla mnie dziś ważne, bo wczorajszy dzień spędziłam na swojej budowie. Ponad 11 godzin pracy w pyle drewna. Owszem, postawiłam dwie ściany, obie ociepliłam i zaizolowałam, odeskowałam a w części dałam kartongips. O tym jak to wygląda na koniec innym razem bo praca jeszcze nieskończona, Wrzucam tylko poglądowe zdjęcie na koniec tego etapu prac. To miejsce to moje stolarskie dziecko…Powstaje z miłości do drewna ale i do ludzi, bo to tutaj zapragnęłam przeprowadzać swoje zajęcia….Ale o tym kiedy indziej….Ostatnio nie chce mi się uruchamiać kamery dlatego nie mam nakręconych większości prac więc pewnie czasem trudno uwierzyć, że ja kobieta biegająca z bukietami ziół i kwiatów po łąkach w białych sukienkach, buduję dom 🙂

Wczoraj przed 23 ą wzruszyłam się gdy ujrzałam koniec tego etapu choć tak naprawdę po drodze wyszło kilka komplikacji stolarskich, które wymagają poprawienia….Ale to nic. Przyznaję, że na koniec dnia byłam szczęśliwa ale jednocześnie bardzo zmęczona. W dłoniach nadal mam drzazgi a jutro jadę na kurs masażu, więc moje dłonie oczekują ode mnie delikatności i sprawności.

Dziś po skoszeniu części działki, poszłam do rzeki a potem postanowiłam potraktować się z większą czułością.

Zachwycająca moja przedwojenna jabłonka zawołała mnie do siebie, dlatego ubrałam się tak jak ona w białą sukienkę i wypiłam pod jej kwiatami filiżankę kawy. Zapraszam do mojego kwitnącego kącika na celebrację kwitnącego życia.

Już chyba do końca mego życia, ta biała sukienka będzie dla mnie oznaką odświętnego traktowania siebie: swojego ciała, swojej duszy i wszystkich emocji jakie do mnie napływają. Gdy patrzę na siebie jak się wdzięczę do obiektywu aparatu aby pokazać Wam mój stan ducha i moją odświętną chwilę przypominam sobie wszystkie sesje zdjęciowe jakie w swoim życiu robiłam innym kobietom w bieli. Kto pamięta – ręka w górę. Białe prześcieradła z żaglówki, firanki zabrane z okien cioci, biała pościel na zmianę, tiul na komary. Wszystkie te tkaniny przydawały się wielokrotnie do kobiecych sesji zdjęciowych, które na koniec wyglądały niczym ślubne.

Na koniec życzę Wam czułego traktowania siebie i zachwytu nad tymi częściami w nas, które o to proszą 🙂

 

Bosonoga Eyra, 22 maja 2023r. Dwernik, Bieszczadt

 

 

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Cisza – przestrzeń pomiędzy….
Następny wpis
Gimnastyka dla kobiet w bieszczadzkim lesie.