Bóg we mnie pozdrawia Boga w Tobie

Tekst
Blog|Ciemność|Dzikie podróze|Eko zycie|Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Nowy Blog|Terapeutka Gaja

Oto moja dzisiejsza, magiczna historia – wprost z życia wzięta. Miłej lektury i pozytywnych inspiracji dla Was oraz przede wszystkim myślenia Dobrze o innych, o tych, których mijamy na ulicy, o tych, którzy nam przeszkodzili w wypoczynku, którzy nas drażnią, których nie darzymy sympatią, o tych wszystkich, którzy są odbiciem nas samych i tego co w sobie ne lubimy….Staram się o tym nie zapominać choć to nie zawsze jest łatwe.

 

Dzisiejsi goście, którzy przyszli nieoczekiwanie do naszego bieszczadzkiego domu ożywili na nowo naszą przestrzeń. Pozornie obcy mężczyzna, który szukał drogi prowadzącej nad wodospad rozpoznał we mnie siebie a w jego oczach ujrzałam siebie. Zapukał kołatką do drzwi naszego, bieszczadzkiego domu.

 

Gdy w nich stanęłam nasza konwersacja przeszła na rozmowę o szlaku i wskazywania turystycznej ścieżki. Pokazywałam mu na mapie drogę. Jednak gdzieś poza ludzkim monologiem pochodzącym z umysłu, rozpoczęła się komunikacja duchowa ponad wszelkimi światami, życiami i wymiarami. Patrząc sobie w oczy wiedzieliśmy już o sobie wszystko. Coś czego nie da się opisać słowami, a można jedynie doświadczyć. Fala miłości płynąca z serca do serca, pełna akceptacja Stwórcy w stosunku do tego, co sam stworzył i nazwał życiem w człowieku. Magia chwili. Jak sam powiedział – taki rodzaj porozumienia zdarzył mu się zaledwie kilka razy życiu. . Po niespełna minucie, przytuliliśmy się do siebie, obejmując czule. Pozornie obcy sobie ludzie widzący siebie niby pierwszy raz w życiu. Łzy wzruszenia spływały nam po policzkach. Namaste. Bóg we mnie pozdrawia Boga w Tobie. Niekiedy trzeba przejechać tysiące kilometrów, zamknąć się w pustelni aby doświadczyć swej boskości. Innym razem ktoś uda się na wielodniowe warsztaty aby pod przewodnictwem kogoś lub czegoś doświadczyć połączenia z innymi istotami. Bywa już jednak coraz częściej tak, że pozornie obcy człowiek pukający do drzwi naszego domu jest tym, którego mamy spotkać w tej właśnie chwili. Miał zbłądzić i tutaj właśnie zapukać. Nie ma jednak większego znaczenia, czy znamy się z przeszłych wcieleń, czy ten człowiek to pewien aspekt mnie samej z przeszłości, przyszłości a może z teraźniejszości. To w gruncie rzeczy bez znaczenia. Nie istotne jest czy wydaje mi się, bo takie mam rozpoznanie (a tak naprawdę uwierzyłam w te nauki), że w związku z tą wizytą mam coś do przepracowania. Dopóki w to wierzę, że mam pracować, cokolwiek sobie uświadamiać, przebudzać się, tak właśnie będzie. Znaczenie ma jednak fakt rozpoznania Siebie w Nim, Jego we mnie. Z tego poziomu komunikacji wyrasta nowe człowieczeństwo, które rozmawia ponad podziałami i werbalnym językiem, bez słów, z serca do serca, połączeni przez skrzydlate motyle…..I za to spotkanie i kolejne magiczne, które już za nami z całego serca dziękuję….pozostaję nadal we wzruszeniu i wdzięczności za magię codzienności i codzienną magię….Nie potrzebuję już rozumieć rzeczy, które się wydarzają, wystarczy mi czuć je całą sobą. Kocham. BwMPBwT (Bóg we mnie pozdrawia Boga w Tobie)

 

 

 

 

 

 

Bosonoga Eyra, Dwernik, Bieszczady, 30.09.2022r.

 

 

 

 

 

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Gimnastyka słowiańska celebracja słońca
Następny wpis
Mój magiczny świat a kręgi kobiet